Żyjemy w czasach pomnikomanii. Niestety, wiele rzeźb i upamiętnień zamiast zdobić przestrzeń i przywoływać pamięć historyczną, zaśmieca nam „świat najbliższy” i zamąca w głowach. Czy potrafimy jeszcze odczytać sensy i symbole, ukryte w dziełach dawnych artystów i rzemieślników? Czy w ogóle wiemy, gdzie szukać ich dzieł, skoro na ogół znajdują się na peryferiach górnośląskich miast i wiosek?
Na chorzowskiej scenie pojawił się ponad 180 razy, po raz pierwszy w roku 2005. Do najbardziej spektakularnych wydarzeń należały te poświęcone wybitnym a przedwcześnie zmarłym artystom Teatru Rozrywki...
Stale dominują u nas dwie wykluczające się narracje. Jedna - najchętniej powtarzana przez etnicznych Górnoślązaków – potarza, że o tym regionie wiarygodnie opowiadać mogą tylko ludzie tutaj urodzeni i wychowani, bo „nikt inny nas nie zrozumie”. Druga – poniekąd stojąca w kontrze z poprzednią – domaga się większej uwagi ze strony „reszty Polski”, która pozostaje ślepa i głucha na problemy tego regionu i jego mieszkańców.
Ziemia pszczyńska, choć dzieliła losy innych części historycznego Śląska, co jakiś czas przechodząc z rąk do rąk, pozostaje miejscem wyjątkowym, bo mimo wszystko zachowała atrybuty zadziwiającej ciągłości kulturowej.
Urodził się 150 lat temu w osadzie Sadzawki (obecnie: Siemianowice Śląskie). Do dziś pozostaje najbardziej znanym i rozpoznawalnym politykiem górnośląskim.
Pod koniec II wojny światowej i w ciągu wielu kolejnych miesięcy exodus był masowy. Jedni uciekali przed zbliżającym się frontem, drudzy opuszczali strony rodzinne dobrowolnie, bo nie chcieli mieszkać w Polsce Ludowej, jeszcze inni – mimo, że stanęli przed komisjami weryfikującymi ich narodowość, też musieli wyjechać.
Zapraszamy na kolejne spotkanie z cyklu Górny Śląsk - świat najmniejszy.
Zwraca uwagę inna pora, inny dzień tygodnia i inne miejsce. O tradycji oryginalnego oświetlania śląskich miast – ze szczególnym uwzględnieniem Katowic i Chorzowa – krótko opowiemy tuż po zakończeniu musicalu „Koty”.
50 lat temu zmarł Rafał Urban – zapomniany już dziś pisarz ludowy spod Głogówka. Jego baśnie, wiersze, gawędy i opowiastki śląskie zostały zebrane i wydane dopiero 10 lat po śmierci, więc jego twórczość nie zdołała się utrwalić i rozpowszechnić. Pozostała legenda literackiego samouka i… poligloty. Opowie o niej Krzysztof Karwat.
To było i dla Polski, i dla Niemiec jedno z najważniejszych wydarzeń XX wieku.