fbpx

STAROŚĆ NIE JEST DLA MIĘCZAKÓW
najnowszy program kabaretowy Piotra Bałtroczyka

Bałtroczyk twierdzi, że ważne jest, by dobrze zacząć. Zaczyna więc niebanalnie. "Dobry wieczór Państwu, nazywam się Piotr Bałtroczyk i jestem atrakcją. A Wy jesteście dla mnie atrakcją, bez Was czułbym się jak w domu – samotny i niepotrzebny''...

I to właściwie jedyny powtarzalny fragment wieczoru, reszta jest zawsze niespodzianką, również dla Bałtroczyka. P
rzyznał się kiedyś, że ma głowie jakieś siedem godzin monologu i zawsze zagadką jest dla niego, co wybierze z tajemnych szufladek umysłu Bałtroczyk Estradowy. Są wciąż dla siebie zagadką, Bałtroczyk Estradowy (BE) i Bałtroczyk Zwykły (BZ), i to być może, utrzymuje jednego i drugiego w wysokiej dzielności bojowej, mimo kiepskiego peselu, który ich łączy. Z BE jak uprzejmy był się wyrazić Janusz Grzywacz, " słowa sypią się jak gówno z barana". BZ zazwyczaj milcząc okupuje przytulny kącik w rogu, oddając się lekturze bądź nałogom, lub usiłując bezskutecznie oddać się nadobnej dziennikarce, by w końcu jednak wybrać nałóg bądź lekturę, czy gitarę. 

Rządy przychodzą, rządy odchodzą, Unia drży w posadach, i na tym tle Bałtroczyk jawi się jak oaza stabilności. Nie zmienia się od lat jego negatywny stosunek do garniturów, które traktuje jak zawodowe zło konieczne; i bałwochwalczy do ciężkich motocykli, które ujeżdża w długich trasach. Wielbi obrazy Jana Stanisławskiego i akustyczne gitary ze szlachetnego drewna, których twórcy też byli Mistrzami. Wiele jest rzeczy, które Bałtroczyka interesują, od budownictwa drewnianego na ukochanej Warmii, przez nowe techniki szpachlowania, do przystawek w Telecasterach. I to wszystko jest inspiracją. I tak powstają wciąż nowe fragmenty narodowej epopei.

Zapraszamy na kolejną wersję opowieści Piotra Bałtroczyka. Posłuchajmy, co też mu się przydarzyło, od czasu ostatniego z Nim spotkania...
(wg kultura.poznan.pl)